Tuż przed autumn leave w dniach od 25 do 28 listopada nasza szkolna delegacja, złożona z osób rozszerzających język polski oraz kilku innych chętnych, pod opieką Pani Katarzyny Matusiak wybrała się do Krakowa na Międzynarodowy Festiwal Conradowski. Oprócz licznych prelekcji, spotkań z pisarzami, literaturoznawcami, tłumaczami, wydawcami, program obejmował wyjścia do teatru, Kina pod Baranami czy unikatowej anglojęzycznej księgarni pod bułchakowskim szyldem „Massolit Books & Cafe”.
Spotkania z pisarzami
Codziennie rano uczęszczaliśmy na „Lekcje czytania” prowadzone w Pawilonie Wyspiańskiego przez pisarzy i filozofów literatury. Poza tekstocentrycznymi analizami konkretnych dzieł literackich („Biegunów” Olgi Tokarczuk nagrodzonych Bookerem i „Agitatora” Michaiła Zoszczenki) – czy to w formie niezobowiązującej dyskusji z Magdaleną Barbaruk czy interesującego wykładu Marcina Wichy, tegorocznego laureata Nike – mogliśmy również posłuchać warsztatów na temat istoty mistyfikacji i fikcji literackiej. Konfrontacja z ludźmi, którzy aktywnie piszą i posiedli sztukę uważnego, a zarazem zaangażowanego, czytania z pewnością pomoże nam w przyszłości lepiej dekodować znaczenia słów, zdań i tekstów kultury; głęboko rozumieć zarówno wypowiedz językową jak i człowieka za nim ukrytego (Autora).
– Niedzielne spotkanie z dyrektorem festiwalu, Grzegorzem Jankowiczem, który opowiadał o żarcie z przed roku w kontekście fałszu, prawdy i fikcji, należało do moich ulubionych powiedział Mateusz Zawiła z IB1. – Pouczające? – Nie wiem. Zabawne? – Owszem. Czy się dłużyło? – Nie – dodał Mateusz Zawiła.
Interesujące dyskusje
Czwartkowe panele dyskusyjne w De Revolutionbus Books&Cafe poświęcone przyszłości krytyki literackiej oraz sztuce reportażu stanowiły ciekawy kontrapunkt dla pozostałych wydarzeń, ponieważ zamiast na skonkretyzowanej literaturze skupiały się na realiach rynków wydawniczych, a w szerszym ujęciu na demokratyzacji kultury i sztuki. Poruszano wpływ na krytykę literacką takich serwisów jak Amazon, gdzie algorytmy zastępują recenzentów książek.
Pojawił się również wątek prymatu ekonomii nad rynkiem i promocją książki oraz pytanie o wartość i wpływ krytyków literackich na społeczeństwo. Spotkanie pozwoliło nam zrozumieć znaczenie zawodowości wypracowanej przez akademię w szczególności jeśli chodzi o jej etos, przyzwyczajenia, umiejętność operowania słowem.
Druga dyskusja poświęcona była creative writing, przeprowadzona z Izą Michalewicz, nauczycielką reportażu. Dla Marii Lehman z IB1 to była jedna z najbardziej inspirujących dyskusji.
– Dowiedziałam się, że reportażysta nie jest tylko rzemieślnikiem słowa, ale przede wszystkim osobą zainteresowaną historią drugiego człowieka – podkreśliła Maria Lehman.
Coś dla kontestatorów
Jednym z najbardziej poruszających spotkań był wieczorek literacki w Artetece Biblioteki Publicznej wokół biografii Jacka Kuronia napisanej przez Annę Bikont. Większość gości znała bohatera osobiście i była zaangażowana politycznie we współtworzenie niepodległej Polski. Nam jako jedynym młodym widzom na sali pozwoliło to zrozumieć realia komunizmu i czasy transformacji ustrojowej. Spotkanie zostało bardzo ciekawie poprowadzone przez Jacka Żakowskiego.
– Szczególnie wzruszyła mnie wypowiedź jednego z widzów, który podkreślał rolę Kuronia dla przejścia Polski w system demokratyczny – wspominała Jagoda Tragarz z IB1. – Uważam również, że książka powstała w dobrym momencie politycznym. Kuroń jest dziś często patronem młodych kontestatorów, ludzi uczęszczających na demonstracje opozycyjne – dodała.
Festiwal Conradowski przywraca wiarę w literaturę i czytelnictwo. Kraków to synteza środowisk artystycznych i literackich, bohem i akademików. Nie bez powodu to jedyne miasto w Polsce, w którym przyjął się dadaizm i surrealizm, które zrodziły awangardę krakowską. Możliwość konfrontacji z wyjątkowymi ludźmi kultury pozwoliła nam uświadomić sobie wagę pisania oraz wrażliwości krytycznej na przekór dominującej kulturze spektaklu i konsumpcjonizmu.
Nie tylko dla polonistów
Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym wyjeździe, mogło by się zdawać skonstruowanym jedynie dla humanistów i filozofów, czy znawców literatury. Sam jestem zdumiony, że to mówię, ale jest to miejsce zdecydowanie dla każdego – nawet umysłu ścisłego. Nie analizowałem i skupiałem się na każdym wątku dyskusji, ale wyciągałem esencję tych spotkań. Na tym to właśnie polega – na zauważeniu co istotne i wpleceniu tego w codzienne życie. Festiwal Conradowski to już wieloletnie przedsięwzięcie z tradycją nadal nie doceniane przez młodzież. Moim zdaniem wyobrażenie sobie tego jako rzeczy dostępnej jedynie dla określonej grupy osób musi się zmienić. Ja sam po powrocie uświadomiłem sobie, że obeznanie z literaturą powinno być nierozłącznym elementem każdego z nas.Mateusz Zawiła, IB 1
Tekst: Julia Perendyk, IB 1
Foto: Jan Świdziński, IB 1