12 stycznia 2020 przy ulicy Raszyńskiej 22 odbył się finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
– Od dawna chciałam w większym stopniu przysłużyć się fundacji WOŚP. Będąc dwukrotnie wolontariuszką, zdecydowałam, że najlepszym sposobem na zwiększenie mojego wkładu byłoby założenie Sztabu na IB Raszyńska, gdzie ceni i wspiera się takie inicjatywy. Jako, że nigdy takiego sztabu u nas nie było, tym bardziej miałam nadzieje, że społeczność szkolna połączy swoje siły aby zrealizować to wydarzenie – mówi Karolina Moczyńska, główna organizatorka Sztabu numer #5675.
Stadium początkowe
WOŚP działa już od 1993 roku na terenie całej Polski, a w tym roku ilość zorganizowanych w ramach orkiestry sztabów przewyższyła 1500. Proces zakładania takiego sztabu nie jest jednak prosty. Już na początku listopada grupa uczniów z IB1 w składzie; Karolina Moczyńska, Barbara Bochenek, Maks Niemyjski, Lena Kudelska i Mela Bogucka, postanowiła spróbować swoich szans i wypełnić formularze rejestracyjne. Jednak pięć osób okazało się zbyt małą liczbą, aby stworzyć coś na wielką skalę, a dodatkowo brakowało im kilku miesięcy do osiągnięcia pełnoletności. W tej sytuacji, organizatorzy zwrócili się o pomoc do starszych uczniów z Bednarskiej.
– Zdecydowałam się na wzięcie udziału w tegorocznym finale WOŚP, ponieważ wiedziałam że im więcej osób weźmie udział, tym więcej pieniędzy zostanie zebranych – mówi Michalina Chobocka, uczennica trzeciej klasy liceum „Bednarska”, która wraz z przyjaciółmi dołączyła do grupy organizatorów.
Odpowiedź przyszła niedługo po zgłoszeniu, już 25 listopada dostarczono mail, który oficjalnie zezwolił uczniom na organizację jednostki WOŚP na Raszyńskiej.
Wielkie Planowanie
25 listopada rozpoczęło się wielkie planowanie finału; postanowiono, że na sali gimnastycznej powstanie dobroczynna biblioteczka z książkami przynoszonymi przez uczniów i rodziców. Zapadła też decyzja o kawiarence, z której cały dochód był przeznaczony do stacjonarnej puszki, której zawartość miała liczyć się do sumy zebranych przez Sztab pieniędzy. Ponad to, do oficjalnego programu dołączono turniej gier na konsoli oraz spotkanie ze znanym polskim pisarzem.
– To była prawdziwa burza mózgów! Kiedy okazało się, że nie możemy zrobić koncertu, turniej gier i „gość specjalny” wydały się idealnym pomysłem – mówi jeden z organizatorów.
Następny etap przygotowań pociągał za sobą bardzo dużo formalnej pracy. Rozpoczęcie i zakończenie rejestracji wolontariuszy, wydruk identyfikatorów, odbieranie artykułów promocyjnych to dwa miesiące systematycznej pracy, po to, aby 11 stycznia wolontariusze z zespołu szkół „Bednarska” mogli stawić się po odbiór swoich zestawów i dzień później ruszyć w miasto, aby kwestować wraz z innymi wolontariuszami.
Kilka dni przed…
Najbardziej intensywnym etapem przygotowań były dwa dni bezpośrednio przed 12 stycznia. Dziesiątego, po zakończeniu zajęć, odbyło się wielkie przygotowanie do wydarzenia – należało złożyć wszystkie czterdzieści puszek, rozłożyć plakaty reklamowe oraz przygotować gadżety z fundacji; worek, smycz, komin oraz identyfikator dla kwestujących.
Do późnych godzin wieczornych, z pomocą szkolnej administracji i uczniów dokończono dekorowanie dwóch, głównych sal – Auli IB oraz sali gimnastycznej, gdzie główne wydarzenie miało się odbyć. Z pomocą technika, udało się również ustawić projektor, dzięki któremu w dniu finału, goście mieli szansę wziąć udział w turnieju gier sportowych i tanecznych.
Gramy razem
11 stycznia Biuro akcji, zorganizowane w auli IB, otwarte w godzinach 13-16 zostało odwiedzone przez wszystkich wolontariuszy oraz tych, którzy postanowili przekazać coś do WOŚP-owej kawiarenki. W niedziele już od rana zaczęły się intensywne przygotowania do przybycia pierwszych gości. Organizatorzy zebrali się już o godzinie dziesiątej, aby przygotować się do pieczenia tostów dla wszystkich wolontariuszy, którzy regularnie przychodzili do siedziby sztabu, aby się ogrzać i zebrać siły.
– W tym roku pierwszy raz wzięłam udział jako wolontariusz akcji. To było bardzo pozytywne doświadczenie. Mimo że spędziłam całe popołudnie chodząc z puszką po mieście, to zbierałam pieniądze z przyjemnością i satysfakcją że robię coś dobrego dla innych. Panowała wręcz świąteczna atmosfera – większość ludzi była uprzejma i hojna, widać było że chcą wspierać wolontariuszy wrzucając datki – mówiła Emily Cross, zapytana o to, jak podoba jej się kwestowanie w dniu finału.
Ze względu na to, że goście pojawiali się i wychodzili, turniej gier na konsoli Xbox odbył się spontanicznie, a kawiarenka i biblioteka działały cały dzień. Co więcej, Michalina Chobocka oraz Marta Michałowska zapewniały najmłodszym uczestnikom finału dzień pełen wrażeń – malowanie twarzy i balony z helem dla każdego dziecka. Około godziny trzynastej wolontariuszy spotkał niesamowity zaszczyt – założycielka zespołu szkół „Bednarska” Pani Krystyna Starczewska odwiedziła siedzibę WOŚP na Raszyńskiej, aby wesprzeć swoich uczniów w tej akcji i spróbować wypieków z kawiarenki.
Kulminacyjnym momentem dnia była jednak wizyta znanego Polskiego pisarza kryminałów i antropologa Mariusza Czubaja, który uchyli rąbka tajemnicy na temat pracy w zawodzie. Udowodnił, że każdy twórca ma inny proces tworzenia. Przewodnia myśl, którą Pan Czubaj chciał przekazać to „tekst napisany jest zawsze lepszy, od tekstu nienapisanego”, jak odpowiedział na pytanie o tym, w jaki sposób radzi sobie z blokadą pisarską.
Bank IB
Po udanym wydarzeniu, przyszedł czas na liczenie zebranych pieniędzy. Już od osiemnastej wolontariusze pojawiali się, aby zdawać puszki. Rekord zebranych do jednej puszki pieniędzy wynosił; 1758 złotych i należał do jednej ze studentek WUM-u, z którym sztab #5675 nawiązał współpracę. Nie liczyło się jednak, kto ile zebrał, ale same chęci i motywacja wolontariuszy.
– Liczenie pieniędzy nie jest rzeczą która zajmuje 10 minut, także z chęcią w tym pomogłam. Pracowało mi się świetnie, wraz z resztą wolontariuszy stworzyliśmy super atmosferę i naprawdę z wielką przyjemnością uczestniczyłam w finale – odpowiedziała Michalina Chobocka, która aż do dziesiątej wieczorem wraz z innymi dzielnie zliczała przyniesione datki.
Po trzykrotnym przeliczeniu, ostateczna deklarowana przez sztab suma zebranych pieniędzy wynosiła niecałe 31 tysięcy złotych, co uważane jest za znaczący sukces, biorąc pod uwagę, iż była to pierwsza tego typu inicjatywa na IB Raszyńskiej.
Po wszystkim…
Zapytana o to, jakie ma odczucia po finale, Kora Zaborowska, uczennica drugiej klasy liceum Bednarska odpowiada
– Nigdy wcześniej nie brałam udziału w takiej inicjatywie, a praca w sztabie dała mi więcej możliwości niż zbieranie pieniędzy, co okazało się bardzo miłe. Zobaczyłam jak to naprawdę wyglada, oraz że praca w sztabie, to nie jest tylko siedzenie i nic nie robienie, tylko trzeba być naprawdę skoncentrowanym, żeby uniknąć pomyłek. Uważam to za niesamowite doświadczenie. Super zaplanowane wydarzenie i przede wszystkim poczucie, że byłam częścią czegoś większego! – cieszyła się Kora Zaborowska.
Wszyscy organizatorzy podzielali entuzjazm swojej koleżanki, co wypisane było na ich twarzach, kiedy dzień dobiegał już końca, a stres zaczynał odpuszczać.
Cześć i siema!
Tym oto sposobem skończył się 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Oczywiście, nie wszystko udało się zrobić idealnie, kilka niedociągnięć czy potknięć również miało miejsce, lecz traktując to jako dobrą lekcję, grupa organizacyjna już teraz zaczyna planowanie 29. finału, który, jeśli wszystko na to pozwoli, również odbędzie się przy ulicy Raszyńskiej. Specjalne podziękowania należą się wszystkim organizatorom, wolontariuszom, nauczycielom i rodzicom, którzy sprawili, że to wydarzenie mogło mieć miejsce.
Cześć i SIEMA! „Gramy do końca świata i jeden dzień dłużej!”
Karolina Moczyńska, IB1