Pięć ostatnich dni maja grupa History HL DP1 spędziła na wyjeździe studyjnym w Berlinie. Celem było zapoznanie się z miejscami historycznymi oraz kolekcjami muzealnymi związanymi z najważniejszymi wydarzeniami z dziejów Europy i Niemiec z XIX i XX wieku.
Doświadczenie podzielonego miasta
Przygoda rozpoczęła się wcześnie rano na Dworcu Centralnym, skąd wyruszyliśmy w sześciogodzinna podróż pociągiem do stolicy Niemiec. Po zakwaterowaniu hostelu Metropol, zlokalizowanym, w popularnej wśród młodzieży i zróżnicowanej kulturowo dzielnicy Kreuzberg, ruszyliśmy w miasto. Najciekawszymi miejscem, które odwiedziliśmy pierwszego dnia był Tränenpalast (pałac łez), czyli dawne przejście graniczne pozwalające przekroczyć Mur Berliński w okresie zimnej wojny.Zorganizowana tam ekspozycja opowiada o ograniczeniach, które wiązały się z życiem w podzielonym mieście, o losach rodzin żyjących po różnych stronach granicy, a także o specyficznych aspektach polityki komunistycznej części Niemiec, takich jak działalność służb bezpieczeństwa czy mechanizmach pozyskiwania „twardej waluty”.
Po opuszczeniu muzeum, poszliśmy na spacer główną aleją Berlina, gdzie obejrzeliśmy m.in. pomnik zwycięstwa, pozostawiony przez Armię Czerwoną, Bramę Brandenburską, odbudowany pałac cesarski oraz katedrę.
Z wizytą w Poczdamie
Drugi dzień wyjazdu spędziliśmy w całości w Poczdamie, dawnej siedzibie królów Prus. Największe wrażenie zrobił na nas park Sanssouci, utworzony przez Fryderyka II Wielkiego i zbudowane w nim pałace. Z perspektywy naszego kursu, najciekawszym obiektem był Nowy Pałac (Neues Palais), zbudowany przez twórcę parku, ale szczególnie ulubiony przez Wilhelma II, o którego rządach w Cesarstwie niemieckim i działaniach na scenie międzynarodowej, uczyliśmy się w tym roku w ramach modułu poświęconego I wojnie światowej.Ponadto w Poczdamie obejrzeliśmy słynny most Glienicker, gdzie w okresie Zimnej wojny wymieniono złapanych szpiegów, a także pałac Cecilienhof, gdzie po pokonaniu Niemiec w 1945, przedstawiciele zwycięskich mocarstw decydowali o losach Europy, w tym także o granicach państwa Polskiego.
Pamiątki z drugiej wojny
Trzeci dzień wyjazdu, chłodny i deszczowy, upłynął pod znakiem podróży kolejką S-Bahn i metrem po Berlinie do miejsc związanych z historią II wojny światowej. Obejrzeliśmy willę w Wannsee, w której 19 stycznia 1942 roku naziści zaplanowali „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, czyli intensyfikację ludobójstwa europejskich Żydów.
Następnym etapem było plenerowe muzeum Muru Berlińskiego z zachowanym fragmentem umocnień granicznych, kolejnym wieża przeciwlotnicza (Flakturm) z okresu II wojny światowej, która jest świetnym punktem widokowym, podobnie jak kopuła Reichstagu, historycznego budynku niemieckiego parlamentu, na którą wjechaliśmy pod koniec dnia.Reichstag był miejscem wydarzeń związanych z pożarem w lutym 1933 roku, które utorowały Hitlerowi drogę do stworzenia reżimu totalitarnego. A po remoncie przeprowadzonym po zjednoczeniu Niemiec, stał się symbolem zjednoczenia państwa po zakończeniu zimniej wojny.
Ukoronowaniem dnia był „najlepszy kebab świata” z budki zlokalizowanej w pobliżu naszego hostelu, zakup który wiąże się z 2,5 godzinnym staniem w kolejce. Po zjedzeniu przekąski, grupa zgodnie stwierdziła, że danie było warte zarówno czasu, jak i ceny, nieco wyższej niż inne berlińskie kebaby.
Tour po muzeach
Ostatnie dwa dni poświęciliśmy przede wszystkim na muzea. Najściślej związane z celem wyjazdu było Muzeum Historii Niemiec, gdzie obejrzeliśmy ciekawe ekspozycje związane historią XIX wieku. Były poświęcone postaciom Richarda Wagnera i Karola Marksa, które z odmiennych pozycji ideologicznych silnie oddziaływały na społeczeństwa całej Europy. Poza tym odwiedziliśmy Niemieckie Muzeum Techniki, z ekspozycjami zabytków z XIX i XX wieku, a także Muzeum Żydów, gdzie oprócz wciągającej, ale nieprzeładowanej informacjami ekspozycji, zafascynował nas sam gmach zaprojektowany przez urodzonego w Polsce architekta Daniela Libeskinda.
Berlińskie klasyki
Lotnisko Tempelhof.[/caption]Aby odpocząć od zamkniętych przestrzeni, zwiedzanie przerywaliśmy wycieczkami do znanych miejsc w Berlinie, jak East Side Gallery, gdzie na długim, zachowanym fragmencie muru prezentowane są prace artystów, a także otwarte dla mieszkańców, byłe lotnisko Tempelhof, z zabytkowym modernistycznym terminalem z lat 30-tych i otwartą dla różnorodnych aktywności płytą i pasami startowymi.
Łącznie w czasie wyjazdu przeszliśmy na piechotę 77 kilometrów.
Bartłomiej Mrożewski